Chyba jedne z moich ulubionych słodyczy z dzieciństwa - czekoladki lodowe. W sumie przepis oryginalnie był na krówki, ale i ja i moi znajomi zdecydowanie twierdzimy, że bliżej im do czekoladek lodowych.
Ogólnie staram się unikać słodyczy jak ognia, ale akurat była okazja- dzień babci i dziadka, więc jako najstarsza wnuczka nie mogłam przyjść z pustymi rękoma. No a jak już miałam przyniesc jakieś łakocie to musiały być vegańskie!
Nie udało mi się ich pokroić w piękną, równa kosteczkę, ale i tak były pyszne ;)
Ogólnie staram się unikać słodyczy jak ognia, ale akurat była okazja- dzień babci i dziadka, więc jako najstarsza wnuczka nie mogłam przyjść z pustymi rękoma. No a jak już miałam przyniesc jakieś łakocie to musiały być vegańskie!
Nie udało mi się ich pokroić w piękną, równa kosteczkę, ale i tak były pyszne ;)
SKŁADNIKI
- 4 gorzkie czekolady min 70%
- 3 łyżeczki nierafinowanego roztopionego oleju kokosowego
- puszka (400ml) pełnotłustego mleka kokosowego -schłodzonego wcześniej w lodówce
- szklanka posiekanych orzechów ziemnych
PRZYGOTOWANIE
- Połamaną czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, mieszam aż stworzy jednolitą masę z mlekiem kokosowym i olejem kokosowym
- Do masy wsypujemy posiekane orzechy, całość mieszamy
- Masę wylewamy do blaszki (bądź innej formy) wyłożonej papierem do pieczenia
- Po wystygnięciu przekładamy do zamrażarki na kilka godzin (moje spędziły tam całą noc)
smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz